Usta otulone fuksją

/
12 Comments
Długo już Wam zapowiadałam coś z fokusem na usta, wreszcie spełniam obietnicę. :-) W gruncie rzeczy kocham mocne pomadki i aż dziw mnie chwyta, kiedy uświadamiam sobie, jak rzadko tworzę coś na bloga wyjściowego z właśnie z akcentem na wargi. Teraz więc wypełniam tą niszę. Miało być brązowo na powiekach, ale ciągle wałkowane przeze mnie brązy i złota mogą sprawić, że uznacie mnie za monotematyczną, a tego nie chcę. Stąd makeup w szarościach. :-) Skoro usta o nasyconej barwie fuksji grają pierwsze skrzypce, powieki potraktowałam lżej, dla równowagi (ponieważ to ma być propozycja makijażu "do ludzi"; choć mimo wszystko nie zawsze trzymam się sztywnych reguł).

Kosmetyki: cienie z palety Sephora, paletka Pierre Rene Quattro Blue Sky, paletka Pierre Rene Quattro Grey Harmony, kredka FM Automatic Eye Pencil (Frozen Grey), biała kredka IsaDora Inliner Kajal, eyeliner Rimmel, rzęsy Essence, mascara Pierre Rene Hi-Tech, bronzer W7 Honolulu, róż z palety Sephora, konturówka Pierre Rene Lip Matic (01), szminka Rimmel by Kate (02)

Już dość dawno nie pisałam recenzji mascary. Przyznam się, że posiadam koło dziesięciu nieotwieranych tuszy do rzęs. Szkoda byłoby mi którykolwiek zmarnować, gdyż tego typu kosmetyki mają wyjątkowo krótki okres przydatności po nadpoczęciu. Dlatego dopóki nie zużyje mi się jedna, nie zaczynam mojej przygody z następną. :-) Obecnie stosuję od dość długiego czasu mascarę Hi-Tech marki Pierre Rene.
Nim zabrałam się do opisania mojego punktu widzenia odnośnie tego tuszu, wcześniej wpadały mi w ręce recenzje innych blogerek. Zawsze były pozytywne, a ja będę kolejną osobą, która pochwali ten produkt. :-) Ale od początku! Bardzo podoba mi się opakowanie, takie minimalistyczne z holograficznymi napisami. Tkwi we mnie jakieś zboczenie, że czasem, gdy mam Hi-Tech w zasięgu ręki, to biorę go w łapki tylko po to, by popatrzeć, jak owe napisy odblaskują. :-) Uwielbiam rozwiązanie stosowane przez Pierre Rene w imię dbałości o szczelne zamknięcie, w które zaopatrzono także ten tusz. Charakterystyczny "klik" przy zakręcaniu daje pewność, że kosmetyk jest chroniony przed szybszą niezdatnością. Dzięki temu zwiększają się szanse, iż produkt posłuży Wam dłużej.
Hi-Tech skierowany jest do fanek silikonowych szczoteczek. Aplikator ma kształt zwężający się, więc dociera do nawet najkrótszych rzęs. Nadaje kolor głębokiej czerni, raczej pożądany przez większość istotek malujących rzęsy. Nie skleja, powiedziałabym, że ładnie rozdziela włoski. Pięknie pogrubia i tu porównałam kilka mascar (siostry, mamy, itd.). Wyrób Pierre Rene zdecydowanie wygrywa! Producent zapewnia, iż tusz pielęgnuje rzęsy, dzięki zawartości witamin, keratyny, lecytyny, olejku jojoba i różnych dobroczynnych ekstraktów. Nie oczekuję od mascary, by działała pokrzepiająco na moją oprawę oczu niczym słynny Rewitalash, ale cieszy mnie to, że faktycznie nie osłabia rzęs i nie powoduje ich wypadania (a i na takie buble trafiałam). Dodatkowo: nie podrażnia, dlatego wrażliwe dziewczyny powinny zwrócić na nią uwagę. Z początku ma nieco luźną konsystencję, ale po kilku użyciach gęstnieje - ta bardziej zwarta konsystencja mocniej do mnie przemawia. :-) Nie kruszy się, trwa sobie na włoskach jak należy, więc bez obaw, że w chwili, gdy przychodzi zmywać makijaż, pod okiem miałybyście mieć rozsiane czarne okruchy zaschniętego tuszu do rzęs. Kosmetyki Pierre Rene mają to do siebie, że z reguły otrzymujemy za niską cenę dobrą jakość. I tak właśnie też wygląda sprawa z tym tuszem. Za niecałe 14 zł kupujecie 10 ml naprawdę godnego zainteresowania uwagi produktu. Jeśli Was zainteresowałam, szukajcie go w drogeriach lub w Internecie, najlepiej w sklepiku firmowym. :-)

Na zakończenie jeszcze się Wam "pochwalę" najnowszym makijażem, który już sobie widnieje opublikowany na Beyonce.com.pl. Zgodnie z wolą publiczności odwzorowałam makeup wokalistki z klipu "Deja vu":


You may also like

12 komentarzy:

  1. Jaki elegancki makijaż..
    Lubię takie

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie.. i jaka cudowna fryzura! :)
    Widzę zmiany na blogu.. bardzo mi sie podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie Ci w tym makijażu ;) bardzo podoba mi się ta twoja pomadka w kolorze fuksji uwielbiam ten kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały make up, śliczne oczka :)chyba jesteś wielką fanką Beyonce:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam mocno pokreślone oczy i usta jednocześnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szminka jest cudowna! :) jutro się porozglądam za nią!
    A w niedziele.... w niedziele... to ja zrobie sobie taki makijaż!
    Buziak :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę duże zmiany w szacie bloga:) Makijaż jak zawsze perfekcyjny:) Ale jakie Ty masz paznokcie cudowne!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam mieć podkreślone usta! :) bardzo fajny makijaż- jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ładnie,
    pozdrawiam i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń