Endless purple

/
9 Comments
Ostatni spadek ilości publikacji  na blogu zaczął poważnie mi uwierać. :-) Niestety, mój czas od kilku tygodni został tak ograniczony, że nawet nie byłam w stanie napisać Wam paru słów z okazji pierwszej rocznicy istnienia GlamDiva.pl. A roczek wybił mojemu "dziecku" dokładnie dwudziestego pierwszego lutego. Jakkolwiek postawiłam sobie za punkt honoru, by jak najszybciej stworzyć dla Was nowy makeup i przy okazji podziękować Wam za te ponad 365 dni wspaniałej przygody. Zabrzmiało może jak pożegnanie, ale spokojnie - ja czuję, że to dopiero początek. :-)

Jeszcze rok temu nie sądziłam, że tak potoczy się moje "wizażowe" życie. Raczej eksperymentalnie pochodziłam do tematu bloga, na zasadzie chwilowej przygody. Posiadałam znikomy (w porównaniu z obecnym) zasób kosmetyczny - ot, jedna słynna sephorowska paleta i suma sumarum to by było na tyle. Teraz ogólnie patrząc na to, co tworzyłam na początku, chwyta mnie ogromne zażenowanie. :-) Marność umiejętności zarówno fotograficznych, jak i wizażowych (choć w obu kwestiach do mistrzostwa jeszcze mi daleko ^^). Gdy na te makijaże patrzę, mam ochotę je natychmiast pousuwać, ale ktoś mądry mi powiedział, bym tego nie robiła - niech inni mają wgląd, jak na przestrzeni miesięcy się rozwijałam. Zatem przyznaję rację i zostawiam Wam tę "masakrę" w archiwach. :-)

Nie tylko zmieniła się jakość makijażu. Wizaż niejako zdominował moje życie i skierował mnie na pewne tory. Stwierdziłam, że to jest to, czym pragnę zająć się na poważnie. Obecnie praktycznie wszystko co robię, ma jakiś związek z przybliżaniem się do tego celu. Czasem przychodzi zmęczenie, ale nigdy nie myślę, by zrezygnować, porzucić. Tak naprawdę z radością poświęcam pieniądze, energię, serce i czas na inwestycję w szeroko pojęty mój warsztat pracy. Pragnę wciąż się rozwijać! :-)

Z tego miejsca chcę Wam bardzo, bardzo mocno podziękować. Wszystkim naraz i każdemu z osobna jednocześnie. Może to zbyt oklepane co powiem - ale niesamowicie szczere - gdyby nie Wy, nie byłoby mnie tutaj. Tyle pięknych, pokrzepiających słów skierowaliście przez ten rok w moją stronę - czy to te napisane, czy wypowiedziane prosto w oczy. Dużego kopa dają mi też wygrane konkursy makijażowe. Przez ten rok zebrało się ich mnóstwo i bez względu na wartość nagrody, cieszą mnie tak samo: liczy się fakt, że ktoś dostrzegł we mnie potencjał, postanowił wyróżnić. Pamiętam, gdy bez przekonania nadesłałam pracę na pierwszy konkurs - była to "Defilada gwiazd" z Golden Rose. Pomyślałam: "najwyżej się wygłupię". Z ewentualnego wygłupu wyszło tyle, że moja praca została wyróżniona. To dało mi wiele do myślenia i napędziło pozytywnie do działania.

Nie mogę zapomnieć o nawiązanych współpracach. Byłam ambasadorką Pierre Rene, od listopada trwa moja kolaboracja z Makeup Geek. Tworzę tutoriale dla Beyonce.com.pl, JenniferLopez.pl i ChristinaAguilera.com.pl. Mój makijaż otrzymał publikację w jednym z numerów magazynu "E-Makeupownia". I mogę Was zapewnić, że to nie koniec! Przyszłość przynosi póki co coraz atrakcyjniejsze możliwości. A ja chcę się tego podejmować. Ale... tylko w Waszym towarzystwie. Zatem dziękuję Wam jeszcze raz za ten rok i... zostańcie ze mną! :-) Natomiast teraz zapraszam na nowy makijaż.

Kosmetyki: cień Maybelline Color Tattoo 24Hr (15 - Endless Purple), cień L'Oreal Color Infaillible (013 - Burning Black), cień z palety Sleek Sunset, cienie Makeup Geek (Latte, Poolside), cień Inglot Freedom System (353), cień z palety The Balm Balm Jovi (Metal-ica), eyeliner Maybelline Eyestudio Lasting Drama (Intense Black), mascara MIYO Big Fat Lashes, rzęsy W7 (1309), bronzer W7 Honolulu, błyszczyk Smashbox Lip Enchancing Gloss (401 - Tease)


You may also like

9 komentarzy: