Marine Plum

/
3 Comments
Gdyby nie moje szkolne obowiązki, post ten wcześniej ujrzałby światło dzienne. A tak niestety, są teraz rzeczy "na wczoraj", które w ostatniej chwili trzeba zrobić - zaliczać, łapać oceny - cóż, prozaiczność maturzysty :-). Im bardziej jestem uciśniona wszelkimi zadaniami, tym bardziej moje oczka i łapki uciekają w stronę malowideł, a wraz z nimi idą w ruch pędzelki.

Ciężko w to uwierzyć, że jutro kalendarz przewiduje pierwszy dzień wiosny, a my natomiast musimy zmagać się z iście zimową aurą. Na szczęście, dzisiaj - niczym światełko w tunelu - zza chmurek wyszło upragnione słoneczko. Od razu jakoś lżej człowiekowi na duszy się robi i ma ochotę się uśmiechać. Pomimo to, stworzyłam na dziś makijaż w nieco ciemniejszych tonacjach: miedź/brązowe złoto, śliwka, przygaszony morski, dół powieki wyszedł stalowy o lekkich tonach zieleni, a to wszystko w graficznej wersji - mocna kreska zewnątrz, zaostrzona kreseczka wewnątrz. Usta pociągnęłam delikatnie beżowym glossem, zaś policzki wykonturowałam subtelnie lekko ceglastym bronzerem.


Zdradzę, że zaplanowałam na przyszłość kilka make upów, będą bardziej kolorowe i energetyzujące - po prostu wiosenne (choć ten również nie jest smutny)! ;)




Cienie: paleta Sephora
Kredka:Sephora (1060A, brown)
Bronzer: paleta Sephora 
Mascara: Telescopic Explosion, L'Oreal (blackest black)
Błyszczyk: paleta Sephora
Eyeliner: paleta Sephora
Puder: Revlon ColorStay Aqua, Transculent Light Medium
Podkład: City Matt, Lirene (207)


You may also like

3 komentarze: