Mechaniczna pomarańcza

/
4 Comments

Świąteczne zamieszanie sprawiło, że na kilka dni zapanowała tu pustka. Ale jak to mówią: "święta, święta i po świętach". Tegoroczna, nietypowa, bo śnieżna Wielkanoc dobiegła końca i coś mi mówi, że "zabiera" ze sobą topniejące hałdy białego puchu. Ku mojej wyraźnej uciesze!


Pamiętacie, jak recenzowałam jakiś czas temu paletkę Acid? Nie byłam nią w pełni zachwycona, ale ostatnio wzrasta nasza wzajemna sympatia. :-) Coraz częściej gości w moich makijażach, wciąż odkrywam ją na nowo. Coś czuję, że nie skończę na jednej sztuce, gdyż spośród dostępnych mocno urzekła mnie stosunkowo nowa propozycja marki Sleek. Mowa o paletce Lagoon. Kurczę, ciągle chodzi mi po głowie!


Tak wtrąciłam o zestawie cieni Sleek, ponieważ ów makijaż został częściowo nią wykonany. Reszta roboty cieniowej to zasługa sławetnej paletki z Sephory. Nazwa tego make upu to zasługa Mojego Ukochanego. Na głos zastanawiałam się, jakim tytułem go opatrzyć, a On w mig rzucił hasło "mechaniczna pomarańcza". Od razu Jego propozycja przypadła mi do gustu - pomarańcza jak najbardziej ze względu na dominujący kolor. Pierwszy człon natomiast może nie ma zbyt wiele wspólnego makijażem, lecz jeśli ktoś oglądał film pod tym samym tytułem, to wie, iż obraz Stanleya Kubricka należy do nietuzinkowych pozycji kinowych - tak jak ten make up, bowiem nie każdy by się w nim widział ze względu na neonowy, krzykliwy odcień.




You may also like

4 komentarze:

  1. o wow! wspaniałe oczka :) i te kolory ... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. co tam paznokcie... Twoje makijaże mnie powalają :O
    cudowne, masz kobieto talent!
    paznokcie tez masz ładne, może pisze nie pod ta notką ale ten rzekomo matowy szarak mi sie podoba, mimo, że matowy nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajnie tak drapieżnie ! Podoba mi się :D

    OdpowiedzUsuń