Club tropicana

Przepraszam Was moje kochane skarby za dość rzadką częstotliwość wpisów. Zdecydowanie większą aktywność przejawiam na moim fanpage'u - tam możecie ujrzeć więcej makeupów, niż publikuję tutaj. Aczkolwiek z bloga nie zamierzam rezygnować, ponieważ miło móc zostawić Wam jakiś dłuższy wpis, zaprezentować więcej zdjęć... Tym bardziej nadal chcę, by to miejsce istniało, ponieważ choć bywa, że nic nowego na blogu się nie pojawia, to Wy i tak mnie odwiedzacie (zaglądam z radością wręcz w statystyki). Chwała Wam za to! :-)

Zimowa aura nie odpuszcza, ale mimo chłodu na zewnątrz, mnie wzięło na iście tropikalną kombinację kolorystyczną na oczkach. Nie wiem, jak Wy, ale ja kocham takie barwne, optymistyczne makijaże. Jak patrzę na tego typu makeup, od razu myślami uciekam do pięknych, upalnych wakacji. :-) Jeśli macie podobne odczucia, zachęcam do klikania serduszek.

Kosmetyki: cienie Makeup Geek (Unicorn, Poolside), paleta Sleek Snapshots, paleta Sleek Sunset, cienie z palety Sephora, cień Inglot Freedom System (353), cień Inglot Sprint Super Star (90), mascara MIYO Big Fat Lashes Smoky, rzęsy Ardell (Demi Wispies), kajal Hashmi, eyeliner Maybelline Eyestudio Lasting Drama (Intense Black), bronzer W7 Honolulu, róż z palety Sephora, rozświetlacz Technic High Lights, konturówka FM Automatic Lipliner (Australian Sand)