Długo już Wam zapowiadałam coś z fokusem na usta, wreszcie spełniam obietnicę. :-) W gruncie rzeczy kocham mocne pomadki i aż dziw mnie chwyta, kiedy uświadamiam sobie, jak rzadko tworzę coś na bloga wyjściowego z właśnie z akcentem na wargi. Teraz więc wypełniam tą niszę. Miało być brązowo na powiekach, ale ciągle wałkowane przeze mnie brązy i złota mogą sprawić, że uznacie mnie za monotematyczną, a tego nie chcę. Stąd makeup w szarościach. :-) Skoro usta o nasyconej barwie fuksji grają pierwsze skrzypce, powieki potraktowałam lżej, dla równowagi (ponieważ to ma być propozycja makijażu "do ludzi"; choć mimo wszystko nie zawsze trzymam się sztywnych reguł).
Kosmetyki: cienie z palety Sephora, paletka Pierre Rene Quattro Blue Sky, paletka Pierre Rene Quattro Grey Harmony, kredka FM Automatic Eye Pencil (Frozen Grey), biała kredka IsaDora Inliner Kajal, eyeliner Rimmel, rzęsy Essence, mascara Pierre Rene Hi-Tech, bronzer W7 Honolulu, róż z palety Sephora, konturówka Pierre Rene Lip Matic (01), szminka Rimmel by Kate (02)
Już dość dawno nie pisałam recenzji mascary. Przyznam się, że posiadam koło dziesięciu nieotwieranych tuszy do rzęs. Szkoda byłoby mi którykolwiek zmarnować, gdyż tego typu kosmetyki mają wyjątkowo krótki okres przydatności po nadpoczęciu. Dlatego dopóki nie zużyje mi się jedna, nie zaczynam mojej przygody z następną. :-) Obecnie stosuję od dość długiego czasu mascarę Hi-Tech marki Pierre Rene.
Nim zabrałam się do opisania mojego punktu widzenia odnośnie tego tuszu, wcześniej wpadały mi w ręce recenzje innych blogerek. Zawsze były pozytywne, a ja będę kolejną osobą, która pochwali ten produkt. :-) Ale od początku! Bardzo podoba mi się opakowanie, takie minimalistyczne z holograficznymi napisami. Tkwi we mnie jakieś zboczenie, że czasem, gdy mam Hi-Tech w zasięgu ręki, to biorę go w łapki tylko po to, by popatrzeć, jak owe napisy odblaskują. :-) Uwielbiam rozwiązanie stosowane przez Pierre Rene w imię dbałości o szczelne zamknięcie, w które zaopatrzono także ten tusz. Charakterystyczny "klik" przy zakręcaniu daje pewność, że kosmetyk jest chroniony przed szybszą niezdatnością. Dzięki temu zwiększają się szanse, iż produkt posłuży Wam dłużej.
Hi-Tech skierowany jest do fanek silikonowych szczoteczek. Aplikator ma kształt zwężający się, więc dociera do nawet najkrótszych rzęs. Nadaje kolor głębokiej czerni, raczej pożądany przez większość istotek malujących rzęsy. Nie skleja, powiedziałabym, że ładnie rozdziela włoski. Pięknie pogrubia i tu porównałam kilka mascar (siostry, mamy, itd.). Wyrób Pierre Rene zdecydowanie wygrywa! Producent zapewnia, iż tusz pielęgnuje rzęsy, dzięki zawartości witamin, keratyny, lecytyny, olejku jojoba i różnych dobroczynnych ekstraktów. Nie oczekuję od mascary, by działała pokrzepiająco na moją oprawę oczu niczym słynny Rewitalash, ale cieszy mnie to, że faktycznie nie osłabia rzęs i nie powoduje ich wypadania (a i na takie buble trafiałam). Dodatkowo: nie podrażnia, dlatego wrażliwe dziewczyny powinny zwrócić na nią uwagę. Z początku ma nieco luźną konsystencję, ale po kilku użyciach gęstnieje - ta bardziej zwarta konsystencja mocniej do mnie przemawia. :-) Nie kruszy się, trwa sobie na włoskach jak należy, więc bez obaw, że w chwili, gdy przychodzi zmywać makijaż, pod okiem miałybyście mieć rozsiane czarne okruchy zaschniętego tuszu do rzęs. Kosmetyki Pierre Rene mają to do siebie, że z reguły otrzymujemy za niską cenę dobrą jakość. I tak właśnie też wygląda sprawa z tym tuszem. Za niecałe 14 zł kupujecie 10 ml naprawdę godnego zainteresowania uwagi produktu. Jeśli Was zainteresowałam, szukajcie go w drogeriach lub w Internecie, najlepiej w sklepiku firmowym. :-)
Na zakończenie jeszcze się Wam "pochwalę" najnowszym makijażem, który już sobie widnieje opublikowany na Beyonce.com.pl. Zgodnie z wolą publiczności odwzorowałam makeup wokalistki z klipu "Deja vu":
Jaki elegancki makijaż..
OdpowiedzUsuńLubię takie
Przepięknie.. i jaka cudowna fryzura! :)
OdpowiedzUsuńWidzę zmiany na blogu.. bardzo mi sie podoba:)
Ślicznie Ci w tym makijażu ;) bardzo podoba mi się ta twoja pomadka w kolorze fuksji uwielbiam ten kolor ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały make up, śliczne oczka :)chyba jesteś wielką fanką Beyonce:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mocno pokreślone oczy i usta jednocześnie:)
OdpowiedzUsuńSzminka jest cudowna! :) jutro się porozglądam za nią!
OdpowiedzUsuńA w niedziele.... w niedziele... to ja zrobie sobie taki makijaż!
Buziak :)
Wow! Piękny makijaż !
OdpowiedzUsuńświetny makijaż...!
OdpowiedzUsuńWidzę duże zmiany w szacie bloga:) Makijaż jak zawsze perfekcyjny:) Ale jakie Ty masz paznokcie cudowne!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mieć podkreślone usta! :) bardzo fajny makijaż- jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie;)
cheap nba jerseys
OdpowiedzUsuńmichael kors handbags
oklahoma city thunder jerseys
nike air huarache
ray ban sunglasses
nike air force 1
san antonio spurs
hermes belt
michael kors handbags
golden state warriors jerseys
Czy często eksperymentujesz z kolorami i stylami makijażu, czy raczej trzymasz się sprawdzonych kombinacji?
OdpowiedzUsuńTelkom University