Postanowiłam wrócić do wystawiania recenzji produktów i akcesoriów do makijażu, które miałam przyjemność (bądź nieprzyjemność) używać. :-) Uznałam, że takie opinie niejednokrotnie mogą Wam pomóc przy okazji dylematów zakupowych, a jednocześnie podniosą wartość merytoryczną mojego bloga,
fanpage'a i
kanału na YT (dowiedziałam się, że jesteście jak najbardziej na "TAK!" odnośnie filmików z poradami, ulubieńcami, recenzjami, itd., zatem to też się pojawi z czasem).
Jak wiecie, od pewnego momentu współpracuję ze sklepem internetowym
Born Pretty Store. Mają oni w swoim asortymencie różnego rodzaju produkty do wykonania makeupu, ale nie tylko - również można się tam zaopatrzyć w artykuły do zdobienia paznokci, biżuterię, zegarki, odzież, dekoracje do wnętrz, itd. A to wszystko w zasadzie za bezcen, na dodatek z darmową przesyłką (!).
Na załączonym obrazku widać, że do testowania otrzymałam taki oto pędzel, który de facto został mi wysłany przypadkowo. W rzeczywistości wybrałam sobie z ich sklepu eyeliner w żelu i pakiet sztucznych rzęs, ale doszło do pomyłki i pan listonosz przyniósł mi w kopercie pędzel. Po konsultacji ze sklepem stwierdziłam, że go wypróbuję, w końcu pomyłki się zdarzają, a nierzadko z takich przypadków wynikają fajne efekty.
Poznajcie moje drogie (i moi drodzy ^^) pędzel do podkładu, nazwany
Perfect Foundation Brush. Wykonany z włosia syntetycznego, więc faktycznie pod tym względem lepiej się sprawdza w swoim przeznaczeniu, niż gdyby miał być zrobiony z włosia naturalnego. Wspomniane włosie jest gęste i zbite, dzięki czemu podkład rozprowadza się całkiem przyjemnie - wprawna ręka zrobi to bez smug.
Jak podaje
Born Pretty Store, waga pędzla to 55 g, a długość całkowita wynosi 11 cm. Wobec tego - określiłabym ów pędzel jako "kieszonkowy", "podróżny", taki do małej kosmetyczki. Choć nie można odmówić mu całkiem przyzwoitej solidności wykonania (nic się nie rozpada, nie odkształca i nie gubi), to właśnie ze względu na rozmiary nie nadaje się dla profesjonalnego wizażysty. Natomiast do codziennego makijażu jak najbardziej. :-)
Odnośnie rozmiaru mogę przyczepić się do jeszcze jednej rzeczy. Otóż - pędzel, powiedziałabym, lepiej sprawdzi się przy drobnych, małych twarzach, generalnie typowo azjatyckich. Przy standardowej europejskiej buzi po prostu aplikowanie nim podkładu będzie trwało chwilę dłużej, a o poranku często bywa tak, że mamy niewiele czasu na makeup, każda sekunda jest cenna.
Osobiście nieco "przekształciłam" jego zastosowanie. Początkowo mi służył faktycznie pod kątem nakładania podkładu, ale irytowało mnie, że trzeba się tym maleństwem namachać dłużej, niż np. Hakuro H50S, dlatego zaczęłam rozcierać nim korektor pod oczy. Zwykle ten produkt wklepuję palcami, ale czasem używam pędzla. I tu ze swoimi gabarytami wyśmienicie sprawdza się w tej opcji.
Kupno
Perfect Foundation Brush to wydatek rzędu $7.74, czyli ok. 23,50 na polską walutę. Kosztuje nieco mniej, niż dobry pędzel do podkładu, ale ze względu na jego niewielkie wymiary, mogę go polecić jako fajny pędzelek do korektora pod oczy. Tak jak wspomniałam, zamawiając za pośrednictwem
Born Pretty Store nie płacicie za przesyłkę - nadają paczki za darmo na cały świat. A za pędzel czy jakiekolwiek ich produkty możecie zapłacić teraz jeszcze mniej! To wszystko za sprawą dziesięcioprocentowego rabatu, jaki przygotowałam dla Was we współpracy ze sklepem. Wystarczy, że przy zamówieniu wpiszecie kod z poniższego obrazka: