Bourjois, Ombre a paupieres (75 - bleu pailettes)

/
6 Comments

Troszeczkę minęło od ostatniej kosmetycznej recenzji, tak więc nadrabiam braki w tym względzie. Tym bardziej, iż mam parę nowych kosmetyków - kilka perełek, ale też kilka niewypałów, o których będę w miarę możliwości pisać.

Niedawno udało mi się nabyć ów cień marki Bourjois. Firma z długoletnią tradycją, cieszy się renomą, produktów nie ma najtańszych... Prawdę mówiąc to mój pierwszy kontakt z "Burżujką".

Na pierwszy rzut oka moją uwagę przyciągnęło piękne, bardzo eleganckie opakowanie kosmetyku. Przypomina mi taką jakby toaletkę z szufladką. Po naciśnięciu na guziczek mamy następujący widoczek:


W kwestii wizualnej producent zadbał praktycznie o wszystko, by pod tym względem trafić w gusta klientek - ładnie wyeksponowany cień i praktyczne lustereczko ukryte pod pokrywką. Do kompletu teoretycznie brakuje aplikatora, ale osobiście nie przepadam, gdy do tego typu produktów dołączają wyjątkowo nieużyteczne - jak dla mnie - pacynki.

Niestety, przechodząc do dalszych kwestii recenzji, kończą się zachwyty. Po Bourjois spodziewałam się naprawdę dobrej jakości cienia. A ten niestety jest słabo napigmentowany - tak marnie, iż ciężko mi w ogóle określić jego trwałość. Posiada mnóstwo brokatowych drobinek, które w kilka chwil osypują się na całą twarz. Raczej nie brzmi to zachęcająco... Zgodnie z moimi przypuszczeniami, jego stosowanie będzie bardzo sporadyczne.


Dostępność marki Bourjois stacjonarnie jest dość ograniczona. Nie każda drogeria sprowadza ich kosmetyki. Ja cień ten kupiłam co prawda taniej (za 9.90) - niż takowe mają w zwyczaju kosztować -  bowiem jest uszkodzony (ma lekko popsute zapięcie, ale to nie przeszkadza w choćby najmniejszym stopniu w użytkowaniu). W takiej kwocie udało mi się go nabyć na Allegro.

I jeszcze jedna rzecz. Z wielką przyjemnością pragnę się z Wami podzielić moją radością - mój makijaż w stylu Audrey Hepburn z poprzedniej notki został wyróżniony w konkursie! Taka jestem szczęśliwa! I tu nie chodzi o nagrody - one są po prostu miłym dodatkiem. Wspaniale czuję się z tym, że ktoś docenił moją pracę i utwierdził mnie w przekonaniu, bym dalej się szkoliła i pracowała nad umiejętnościami.


You may also like

6 komentarzy:

  1. Tobie też gratuluję! świetna robota! :) przed chwilą widziałam Twój makijaż Audrey i naprawdę jest bardzo dobry, więc nie dziwne, że Ciebie również docenili. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolor jest piękny,ale ten brokat to nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam róż z bourjois i go uwielbiam ;) cieni jeszcze nie miałam i jakoś mnie nie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny cien tylko szkoda ze jakosciowo marny :(
    Serdecznie Ci gratuluje w pelni sobie zasluzylas !
    A tylko sprobowala bys mi przestac pracowac nad makijazem to bym cie zagryzla, jestes w tym na prawde dobra wiec brnij do przodu bez wzgledu na wszystko ! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. By visiting this blog, many insights that can be. thanks for sharing . obat aborsi

    OdpowiedzUsuń